sobota, 28 maja 2016

Rozdzia艂 30♥♥

Ca艂y czas po g艂owie kr膮偶y艂y mi jedna my艣l. Czy one si臋 ode mnie oddala z powodu dziecka? Nie wiem co mam o tym my艣le膰. Mo偶e przesadzam 偶e on mnie zostawi.  Dobra ju偶 przestaj臋 o tym my艣le膰. Wi臋c no wr贸ci艂am do szko艂y, a co si臋 z tym wi膮偶e- praca domowa. Chyba najgorsza rzecz na tym 艣wiecie. Ale jak obowi膮zek to obowi膮zek. Wi臋c zabra艂am si臋 za rozwi膮zywanie zada艅.  Jedynym plusem by艂o to 偶e zadali nam dosy膰 ma艂o. Po zrobieniu lekcji uzna艂am 偶e p贸jd臋 na spacer. Troch臋 艣wie偶ego powietrza nie zaszkodzi. Przesz艂am si臋 pod dom Adriena jednak nie chcia艂am do niego dzwoni膰. Pewnie ma wa偶niejsze sprawy ni偶 jego dziewczyna kt贸ra jest w zagro偶onej ci膮偶y. Odesz艂am od jego domu jak najdalej gdy nagle poczu艂am uderzenie w okolicach g艂owy i chyba zemdla艂am bo wi臋cej nie pami臋tam.
***********************
Obudzi艂am si臋 na jakim艣 krze艣le. Bardzo wygodnym i o dziwo nie by艂a przywi膮zana. Rozejrza艂 si臋 po pokoju. Chwila co wsz臋dzie by艂y p艂atki r贸偶 a ja siedzia艂am przed sto艂em. I jeszcze do tego by艂y zapalone 艣wieczki zapachowe o zapachu wanili, mojego ulubionego zapach. Takiego porwania to ja jeszcze nie widzia艂am. Potem do pokoju wszed艂 kto艣 kto w ka偶dej sytuacji znajdzie co艣 z czego zrobi suchego suchara (mas艂o ma艣lane heheXD) A by艂 to nie kto inny jak m贸j kochany (i czasami g艂upi) futrzak.
-Adrien ty g艂upku!! Prawie przez ciebie zawa艂u dosta艂am!!- wkurzy艂am si臋
-Przepraszam. Chcia艂em ci zrobi膰 niespodziank臋 ale zrozumiem jak si臋 obrazisz i sobie p贸jdziesz- powiedzia艂 i zrobi艂 mink臋 skruszonego kotka (i oczy kota ze shreka)
-Wybaczam ci ale jak jeszcze raz tak zrobisz to kolejny gatunek zwierz臋cia uznaj膮 za wymar艂e okej?- rzek艂a
-Okej.- i poca艂owa艂 mnie.
Rzeszta wieczoru min臋艂a super. Ale jedzeniem nie mog艂am si臋 nacieszy膰 bo jestem na ci膮偶owym menu. Ale i tak sa艂atka by艂a pyszna. A zamiast wina dosta艂am oran偶ad臋.  Lepsze to ni偶 nic. I oczywi艣cie zadzwoni艂am do moich rodzic贸w 偶e zostaje u Adriena. Dobrze 偶e mam u Adriena swoj膮 szuflad臋 ze swoimi rzeczami. Przynajmniej jak niespodziewanie b臋d臋 u niego nocowa膰 to b臋d臋 mia艂a w co si臋 ubra膰 nast臋pnego dnia. No i po kolacji m贸j ch艂opak przygotowa艂 mi ciep艂膮 k膮pieli i jeszcze do tego z p艂atkami r贸偶.  Czy to nie jest romantyczne. Spa膰 poszli艣my w miar臋 wcze艣nie bo chcia艂am rano jeszcze na chwil臋 skoczy膰 do domu po ksi膮偶ki na jutro.


Nast臋pnego dnia
Obudzi艂am si臋 obok Adriena kt贸ry jeszcze spa艂. A do szko艂y mieli艣my na szcz臋艣cie  na 9.50, a by艂a 6.45. Wi臋c jako pierwsza posz艂am wzi膮膰 prysznic i zrobi膰 inne takie rzeczy. Po mojej nigdy nie zmiennej rutynie ubra艂a si臋 w mi臋towe d偶insy i do tego lu藕n膮 bia艂膮 koszulk臋, kt贸r膮 cz臋艣ciowo wkasa艂am do spodni. No i przyda艂o by si臋 obudzi膰 Adriena. Wi臋c na chwil臋 po艂o偶y艂am si臋 na 艂贸偶ku i poca艂owa艂am go. Obudzi艂 si臋 momentalnie. Potem on te偶 poszed艂 do 艂azienki i ubra艂 si臋. P贸藕niej poszli艣my na 艣niadanie.  Kt贸re by艂o pyszne. Po zjedzonym 艣niadaniu Adrien spakowa艂 do swojej torby ksi膮偶ki i wyszli艣my z jego domu i zmierzali艣my w stron臋 mojego domu. Kiedy byli艣my ju偶 na miejscu wesz艂am do domu. Przywita艂am si臋 z rodzicami i wesz艂am na g贸r臋.  Wzi臋艂am wszystkie potrzebne ksi膮偶ki. I wr贸ci艂am do Adriena.  I poszli艣my razem do szko艂y.




~LadyNoir
Dzi臋kuj臋 wam za ponad 3000 wy艣wietle艅

艣roda, 18 maja 2016

Rozdzia艂 29

Lekarz powiedzia艂 mi 偶e moja ci膮偶a jest zagro偶ona. Powiedzia艂 mi co robi膰 偶eby nic nie sta艂o si臋 dziecku. Jak ja mam niby le偶e膰 przez 9 miesi臋cy. Przecie偶 ja zwarjuj臋.  Jak ja w szpitalu d艂ugo le偶a艂am i ju偶 wariowa艂am. I jak ja b臋d臋 ratowa膰 Pary偶. Po chwili jeszcze raz przyszed艂 lekarz i wr臋czy艂 mi wypis. Nareszcie. Wysz艂am ze szpitala i czeka艂am na moich rodzic贸w.  Czeka艂am tak sobie 10 minut ale nareszcie przyjechali. Wr贸ci艂am do domu dosy膰 p贸藕no i nawet nie zjad艂am kolacji tylko posz艂am do 艂azienki. Wzi臋艂am prysznic. Po wyj艣ciu z 艂azienki od razu posz艂am spa膰.


Nast臋pnego dnia
Obudzi艂am si臋 wcze艣nie, bo wiecie szko艂a. Posz艂am do 艂azienki. Ogarn臋艂am si臋 i ubra艂am si臋.Potem zesz艂am na 艣niadanie. Po 艣niadaniu posz艂am po plecak. Wysz艂am z domu po drodze spotka艂am Aly臋. Rozmawia艂y艣my ca艂膮 drog膮. No nie widzia艂y艣my si臋 bardzo d艂ugo. Pyta艂a jak si臋 czuje. Tak si臋 zaj臋艂y艣my rozmow膮 偶e nawet nie zorientowa艂y艣my si臋 kiedy dosz艂艣my do szko艂y. Adrien ju偶 by艂 w szkole.  Przywita艂 mnie buziakiem w policzek. Spyta艂 si臋 mnie czy wiem o tym co mam robi膰 przez te 9 miesi臋cy.  Powiedzia艂am mu 偶e nie dam rady odpoczywa膰 tyle czasu. Przecie偶 ratowanie Pary偶a. M贸wi艂 mi 偶eby si臋 to tego stosowa艂a, a on sam sobie da rad臋. Wtedy zadzwoni艂 dzwonek na lekcj臋. Na szcz臋艣cie nie by艂o dzi艣 偶adnych sprawdzian贸w i kartk贸wek. Adrien obieca艂 偶e odprowadzi mnie do domu. Jednak nie poszli艣my tak dos艂ownie do domu ale najpierw na lody a potem do domu. Kiedy byli艣my ju偶 pod moim domem spyta艂am si臋 go czy nie spotkaliby艣my si臋 wieczorem. Powiedzia艂 mi 偶e dzisiaj nie mo偶e. Proponowa艂am mu 偶e mo偶e p贸jdziemy jutro albo pojutrze na randk臋.  Jednak znowu odpowiedzia艂 nie. By艂o mi smutno. Po偶egna艂a si臋 z nim i w mojej g艂owie pojawia艂y si臋 dziwne my艣li. Czy on mnie nie kocha, a mo偶e ma inn膮?
Albo mu si臋 znudzi艂a? Nie wiem dlaczego on mnie sp艂awia. Szuka艂am jakiego艣 powodu. Ale nie znalaz艂am 偶adnego. A mo偶e Lila albo Chloe co艣 mu namiesza艂a w g艂owie.


~LadyNoir

wtorek, 17 maja 2016

Rozdzia艂 28

Jeszcze do tego zacz臋艂o mi si臋 kr臋ci膰 w g艂owie. Ale musia艂am doko艅czy膰 misj臋. Jednak by艂am bliska omdlenia.  Adrien krzycza艂 do mnie 偶ebym ju偶 nic nie robi艂a bo ju偶 i tak wiele pomog艂am. Nie mog艂am si臋 podda膰. Objawy by艂y coraz siliniejsze. Rozum mi m贸wi艂 przesta艅, zr贸b to dla dobra dziecka a serce mi m贸wi艂o nie przestawaj, robisz to dla Pary偶a, ca艂e miasto liczy na ciebie. Tym razem pos艂ucha艂am serca mimo 偶e ledwo biegam. Zaatakowa艂a super p艂ywaka,  on upad艂 a ja zabra艂am mu jego okulary p艂ywackie. Po ich z niszczeniu wylecia艂 ma艂y fioletowy motylek. Z艂apa艂am go w moje jojo. I po chwili nie by艂 to fioletowy, a bia艂y motylek. Jeszcze tylko Niezwyk艂膮 Biedronka i wszystko wr贸ci艂o do normy. No opr贸cz jednego. Czu艂am si臋 coraz s艂abiej. Poczu艂am b贸l, upad艂am i chyba zemdla艂am


Oczami Adriena
Podbieg艂 do mojej ukochanej.  Le偶a艂a na ziemi nie przyptomna.  Pr贸bowa艂em j膮 obudzi膰, nic z tego. Nie wiedzia艂em co zrobi膰. Ale chyba by艂o jedno wyj艣cie. Schowa膰 si臋, zako艅czy膰 transformacj臋  i zanie艣膰 j膮 do szpitala. No nie mia艂em innego wyboru musia艂em to zrobi膰. Ukry艂em si臋 za budynkiem i zako艅czy艂em transformacj臋 i moj膮, i Mari. Po chwili byli艣my normalni, jak najszybciej zani贸s艂em j膮 do szpitala do jej pokoju i wezwa艂em lekarza. Powiedzieli 偶e podczas ci膮偶y wzrost adrenaliny powoduje takie rzeczy. Wi臋c nie mam si臋 o co martwi膰 bo podobno nied艂ugo si臋 obudzi. Potem jeszcze rozmawia艂em z lekarzami in powiedzieli 偶e je艣li wszystko dzisiaj b臋dzie dobrze to jeszcze dzi艣 wieczorem j膮 wypuszcza. Chcia艂bym zorganizowa膰 dla niej jak膮 super niespodziank臋. Mo偶e zaprosz臋 j膮 do kina albo do parku. Tego jeszcze nie wiem. Co艣 na pewno wymy艣l臋.


Oczami Marinette
Gdzie ja jestem? Co si臋 sta艂o?  Nie jestem Biedronka ? Nie mog艂am przypomnie膰 sobie co si臋 sta艂o. Jedne co pami臋tam to b贸l, kt贸ry by艂 silny i nie do zniesienia. Do mojego pokoju wszed艂 lekarz co艣 m贸wi艂 偶e dzisiaj prawdopodobnie wyjd臋 ze szpitala. Przekaza艂 mi jeszcze jedn膮 nie za dobr膮 wiadomo艣膰...


~LadyNoir

poniedzia艂ek, 16 maja 2016

Rozdzia艂 27

Szuka艂am Tikki wsz臋dzie. W szufladzie, w torebce a nawet pod 艂贸偶kiem i nigdzie jej nie ma. Postanowi艂am 偶e poszukam jej dalej ale nie b臋d臋 ju偶 bra艂a udzia艂u w akcji. Bo pewnie jak si臋 przemienie to b臋dzie po wszystkim.  Mam nadziej臋 偶e Czarny Kot da sobie rad臋. Chyba 偶e znajd臋 Tikki wcze艣niej to mo偶e wezm臋 udzia艂. Gdzie mo偶e by膰 Tikki?? Hmmm?
Wiem!  W kieszeni od szlafroki.  Podesz艂am do wieszak gdzie by艂 szlafrok i niespodzianka kwami siedzia艂a sobie w kieszeni.
- Tikki koniec odpoczynku!-krzykn臋艂am
- Jeste艣 pewna 偶e chcesz to zrobi膰 bo wiesz jeste艣 w ci膮偶y i mo偶e si臋 co艣 sta膰 waszemu dziecku???- powiedzia艂a
- Spokojnie b臋d臋 ostro偶na- obieca艂am jej
Mam nadziej臋 偶e futrzak nic sobie nie zrobi艂 a jak tak to znowu b臋d臋 musia艂a go ratowa膰. No ale taki urok czarnych kot贸w.
- Tikki kropkuj!
Jak ja dawno nie by艂am Biedronka.  Dobra koniec tych wspomink贸w. Wybieg艂am ze szpitala i szuka艂am Czarnego Kota. Ile razy ja ratowa艂 Czarnego Kota? Hmmm... du偶o, a teraz b臋dzie nast臋pny raz. Czarny Kot le偶a艂 na ziemi a osoba op臋tana przez akum臋 chcia艂a zabra膰 mu miraculum, ale przeszkodzi mu w tym Biedronka. Moim jojo odepchn臋艂am go
M贸j sier艣ciuch znowu mi dzi臋kowa艂 za uratowanie sk贸ry. Pan op臋tany przez akum臋 przedstawi艂 mi si臋 jako Super p艂ywak. I mo偶na si臋 domy艣li膰 偶e ofiar膮 kometa by艂 pewnie jeden z uczestnik贸w kt贸rego艣 z konkurs贸w p艂ywackich. Pewnie przegra艂 i w艣ciek艂 si臋. No ale mniejsza o to.
- Szcz臋艣liwy Traf
-Co g膮bka?? - zdziwi艂am si臋
- Co z ni膮 zrobisz ,mo偶e zamoczysz j膮 w wodzie?-powiedzia艂 sarkastycznie Czarny Kot
- Ju偶 wiem! - krzykn臋艂am
Skoro akum臋 jest w jego czepku to trzeba  i tam jako艣 dosta膰. Musz臋 zdj膮膰 mu z g艂owy czepek a g膮bka przyda mi si臋 do zasypane wody z jego wir贸w. Biegam do niego gdy nagle zrobi艂o mi si臋 s艂abo...

艣roda, 11 maja 2016

Podzi臋kowania♥♥♥♥♥♥

      Hejka

Chcia艂abym wam podzi臋kowa膰 za 2415 wy艣wietle艅 i 51 komentarzy. Kiedy zak艂ada艂a bloga nie spspodziewa艂am si臋 tylu wy艣wietle艅. Jeste艣cie najlepsi♥♥♥♥♥♥♥♥
Teraz mam do was jedno pytanie co by艣cie chcieli z okazji tylu wy艣wietle艅.  Napiszcie w komentarzach. Na przyk艂ad nie wiem mo偶e chcecie Q&A.  Nie wiem sami zdecydujcie.  Do zobaczenia♥♥♥♥♥♥♥♥♥
~LadyNoir

Rozdzia艂 26

                                                   Rozdzia艂 26
Rodzice patrzyli na mnie z niedowierzaniem. Ca艂y czas mia艂am t膮 obaw臋 jak oni nam nie pomog膮? Po chwili moja mama odezwa艂a si臋
-Nie martw si臋 pomo偶emy wam. Chocia偶 troch臋 si臋 pospieszyli艣cie.  Ale trudno sta艂o si臋.  Adrien wie??- powiedzia艂a i przytuli艂a mnie
- Tak powiedzia艂am mu- odpowiedzia艂am
Po tej kr贸tkiej rozmowie moi rodzice wyszli, a ja zosta艂am sama. Mia艂am nadziej臋 偶e Adrien do mnie przyjdzie. No ale ma szko艂臋 i nie z bardzo mo偶e mnie odwiedzi膰. Ale mo偶e p贸藕niej.

Kilka godzin p贸藕niej
Le偶臋 na tym 艂贸偶ku i umieram z nud贸w. Nadal my艣l臋 fajnie by by艂o jak by Adrien przyszed艂. No i ja chyba umiem przewidywa膰 przysz艂o艣膰. Dlaczego? Dlatego 偶e ja sobie tu my艣l臋 o Adrienie. A on stoi w drzwiach. Podszed艂 do mnie o da艂 mi ca艂usa♥ w policzek. No i jak ka偶dy pyta艂 si臋 czy dobrze si臋 czuj臋. I odpowied藕 by艂a oczywista czyli tak.
-Adi? - spyta艂am si臋
-Tak, moja s艂odka- rzek艂
-Bo jest taka jedna rzecz kt贸ra nie daje mi spokoju- powiedzia艂am
-M贸w- orzek艂
- Bo ja nadal nie wiem jak to b臋dzie z biedronk膮 i czarny kotem. A co je艣li W艂adca Ciem dowie si臋 偶e jestem w ci膮偶y i b臋dzie chcia艂 mnie zabi膰 albo jak podczas z kt贸rej艣 z misji co艣 stanie si臋 mi i dziecku?- spyta艂am
- Spokojnie zadbam o to 偶eby nic ci si臋 nie sta艂o.  Nie dam tej toalecie cie skrzywdzi膰. Ale i tak WC d艂ugo nie wysy艂a艂 偶adnej akumy i mo偶e na razie nie b臋dzie- odpowiedzia艂
Ale on jest kochany. Nie mog艂abym trafi膰 na lepszego ch艂opaka. Kocham go bardzo i on chyba mnie te偶. Rozmawiali艣my tak jeszcze d艂ugo. Ale wiecie jaki jest m贸j kotek. Czasami lubi wykrakiwa膰 r贸偶ne rzeczy. No niby WC przez jaki艣 czas nie wypuszcza艂 偶adnej akumy. Ale chyba znudzi艂 mu si臋 spok贸j bo razem z Adi zauwa偶yli艣my nowego z艂oczy艅c臋 jednak nie umieli艣my domy艣li膰 si臋 kim on by艂. Adrien od razu przemieni艂 si臋 w czarnego kota. A ja musia艂am zosta膰 tu. Ale ja tak nie chce. Chocia偶 nawet jak bym chcia艂a to by艂 ma艂y problem gdzie jest Tikki.


~ LadyNoir
Wko艅cu nowy rozdzia艂. I spokojnie nie zawiesi艂am bloga. Wiecie jak to jest brak weny, ma艂o czas i jeszcze do tego dosz艂a mi 4 dniowa wycieczka teraz rozdzia艂y b臋d膮 pojawia膰 si臋 regularnie.♥♥♥♥