środa, 30 marca 2016

Rozdział 14

                       Rozdział 14
Starałam się zapomnieć o tym koszmarze ale nie mogłam. Ten sen był bardzo realistyczny. Zupełnie jak bym tam była drugi raz. Nadal myśląc zeszłam na śniadanie. Później poszłam do łazienki, ogarnęłam się i pobiegłam do szkoły. Podchodząc do szkoły akurat spotkałam Adriena, który złapał mnie w talii i pocałował mnie.
- Hej kocurku- powiedziałam
- Cześć moja słodka- odpowiedział
Weszliśmy szkoły razem trzymając się za ręce. Widząc wzrok Chloe i Lili był okropny. Jednak Adrien nie mógł ich pokochać one kochały go za jego wygląd i za to że jest sławny, a ja kocham go za to że jest miły, kochany, romantyczny. Adrien  w trakcie lekcji musiał wyjść na sesję zdjęciową. Ale nie wyszedł sam. Okazało się że Adrien zrobił dla mnie cudowną niespodziankę. Będę brała udział w sesji zdjęciowej. Yay!!!!! Ucieszyłam się. Ale pocałowałamjuż go gdy wyszliśmy z klasy. Na sesję pojechaliśmy do parku. Mieliśmy mieć romantyczną sesję. Podczas przebierania przyszła do Adriena Natalie i zaczęli się kłóprzyniesieeszjego ojciec nie toleruje naszego związku. Jego ojciec uważał że ja nie zasługuje na niego. Adrian bronił mnie jak lew i tak mnie wybronił że Natalie uwyszła i trzasnęła drzwiami.
- Mój ojciec uważa że nie psujemy do siebie- powiedział
- Słyszałam. Udowodnimy mu to że pasujemy do siebie- rzekłam
- Ale jak?- spytał
- Jeszcze nie wiem ale wymyśle coś- odpowiedziała
I nie zdążył nic więcej powiedzieć bo go pocałowałam. Po tym poszliśmy na sesję.

Oczami Władcy Ciem
Nastolatkowie, buntują się przeciwko rodzicom i opiekunom. Trudna sprawa
Leć moja mała akumo zawładnij nią.
 - Nastolatko ja jestem Władca Ciem. Pomogę ci się zemścić na niegrzecznych nastolatkach ale wzamian przyniesiesz mi Miraculum Biedronki i Czarnego Kota.- powiedziałem
- Dobrze Władco Ciem- odpowiedziała


~LadyNoir
Przepraszam że przez jakiś czas nic nie wstawiałam, ale nie miałam weny😥


poniedziałek, 28 marca 2016

Rozdział 13

                                    Rozdział 13
Obudziłam się obok Adriena który jeszcze spał. Była godzina 9.00 i był to Lany Poniedziałek. Więc wpadłam na super plan. Oczywiście prawie wszyscy nie spali i siedzieli w salonie. No i wszyscy pytali się co ja robię. Odpowiedziałam że realizuje plan. Więc zakradłam się do łaźnenki sięgnęłam po wiaderko i nalałam do niego wody. Wyszłam z łazienki i weszłam do mojego pokoju i oblałam Adriena wodą.
- Marinette! - krzyknął
- Co przecież jest lany poniedziałem.- odpowiadziałam
- Mogłaś mnie oblać ale nią tak brutalnie.- powiedział
- A jak?- spytałam się
- A tak.- i sięgnął po szklane z wodą i oblał mnie
- Ej! - krzyknęłam
- No co jest lany poniedziałek- zaśmiał się
Chciałam go zabić no ale moja mama zawołała nas na śniadanie. Po śniadaniu odprowadziłam Adriena do domu.Pocałowałam go💋i wróciłam do siebie. Zaczęła projektować sukienkę dla Alyi ponieważ nie długo ma urodziny i chciałam jej podarować właśnie taki prezent. Rodzina pojechała do swoich domów po śniadaniu. Było bardzo dużo sprzatania.No ale przestawał narzekać i pomogłam w sprzątaniu. Zajęło to cały dzień. Niestety było już tak późno że jedyne czego to chciałam to iść spać, i to właśnie zrobiłam. Zasnęłam momentalnie.

Następnego dnia

Obudziłam się z krzykiem. Rodzice pytali czy wszystko dobrze a ja odpowiedziałam że przyśnił mi się tylko jakiś normalny koszmar. Jednak ten koszmar nie był normalny. Przyśniło mi się porwanie. Czułam ten sam ból co wtedy. Ale zaczęłam powoli się domyślać kto mnie porwał. Jednej z kobiet wystawał blond kosmyk włosów jednak tej drugiej nie potrafiłam zidentyfikować.

~LadyNoir

sobota, 26 marca 2016

Rozdział 12🐣🐣

                                  Rozdział 12🐣
Adrien odprowadził mnie do domu. Weszłam razem z nim do cukierni moich rodziców. Była bardzo zaskoczona. Dlaczego oni tak się spieszą, jedzania nagotowane tyle że moglibyśmy wykarmić całą szkołę. Spytałam się mojej mamy dlaczego tak się spieszą. Mama przypomniała mi że jutro Wielkanoc. Kompletnie zapomniałam. Więc pożegnałam się z Adrienem pocałunkiem w policzek. No i oczywiście pierwsze co zrobiłam  po pożegnaniu z moim kochanym kocurkiem to pobiegłam na górę do swojego pokoju żeby wybrać strój na Wielkanoc. Wybrałam białą sukienkę i do tego złoty naszyjnik i złote obcasy. Więc jak już strój wybrany to teraz trzeba pomóc w przygotowaniach. Okazało się że przyjeżdża cała nasza rodzina. Przygotowania zajęły jeszcze ze 3 godziny, ale skończyliśmy. Niestety było już późno i musiałam iść spać.

Następnego dnia
Dziś Wielkanoc, rodzina przyjeżdża gdzieś tak o 10, a jest 8, więc mam 2 godziny na ogarnięcie się. Poszłam do łaźenki, doprowadziła się do porządku i wróciłam do swojego pokoju gdzie się umalowałam, uczesałam i ubrałam. Zdążyłam idealnie. Zeszłam na gol i akurat przyjechała cała rodzina. Śniadanie było przepyszne później dużo rozmawialiśmy z rodziną z którą bardzo długo się nie widzieliśmy. Gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a w drzwiach stał Adrien.
- Adrien a ty nie powinieneś byś teraz z rodziną- spytałam
- Wiesz pokłóciłem się z ojcem i Natalie więc nie miałem tam czego szukać i dlatego przyszedłem do ciebie- odpowiedział
I nie zdążyłam gdy mój tata zaczął pytać go o to samo co ja. Mój tata się zgodził żeby przyjąć Adriena na Wielkanoc. W końcu w święta nikt nie powinien być sam. Więc tak Wielkanoc trwała jeszcze u nas bardzo długo i oczywiście moi rodzice nie chcieli wypuścić Adriena o tej godzinie do domu, dlatego zaproponowali mu żeby u nas przenocował. Zgodził się. Więc po biegliśmy do mojego pokoju i chcieliśmy usiąść na łóżku ale moje kochane pieski na mnie dały. Ale pomijając to była chyba moja najlepsza Wielkanoc.




~LadyNoir
Wesołego Alleluja!!
Z okazji świąt Wielkiej nocy składam wam życzenia. Dużo szczęśliwych trafów, kolorowych biedronek i pięknych czarnych kociaków.  Buziaczki wam ale i do zobaczenia🐣🐣🐣

Rozdział 11

                                              Rozdział 11
Okazało się że nie jestem w ciąży. Więc zaczęłam się zastanawiać dlaczego miałam te objawy( jeśli ktoś uważa że objawy pojawiły się za wcześnie to powiedzmy że robili to już wcześniej). Dlatego zapisałam się do lekarza ogólnego. Na szczęście był wolny termin, który był za 10 minut. Więc poczekałam. Oczywiście musiał mnie wypytać o wszytko. Więc zbadał mnie i pobrał mi krew. Powiedział zw jaśli chce znać wyniki krwi jak najszybciej to żebym poczekała na korytarzu 30 minut. Zgodziłam się i wyszłam. Usiadłam na krześle i zadzwoniłam do Adriena.
-Halo Adrien- odezwałam się
- Marinette gdzie jesteś- zapytał się
- U lekarza-odpowiedziałam
-Tam gdzie zawsze- rzekł
- Tak- powiedziałam
-Już do ciebie jadę- orzekł
- Nie trzeba- poinformowała go
- Trzeba- uparł się
Potem się rozłączyłam i zaczęłam słuchać muzyki. Gdy nagle ktoś mi przerwał. To był Adrien. Który wypytywał mnie o wszystko.
-Marinette jesteś w ciąży- powiedział
- Byłam u ginekologa i robił mi badania, i okazało się że nie jestem w ciąży- odpowiedziałam
Wtedy lekarz poprosił mnie do gabinetu. W wynikach krwi okazało się że to było zatrucie pokarmowe. Pewnie zatrułam się wczoraj w tej restauracji. Wyszłam z gabinetu i powiedziałam Adrienowi że to było zatrucie pokarmowe. Kamień spadł mu z serca. Wyszliśmy z przychodni i poszliśmy w stronę mojego domu

~LadyNoir

piątek, 25 marca 2016

Rozdział 10🎉🎉🎉💕💕

                     Rozdział 10🎉🎉🎉
Ta noc z Adrienem była wspaniała.Takie tam ten tegest. Rano miałam starsze mdłości. Co chwilę biegłam do łaźenki. Po śniadaniu Adrien odprowadził mnie do domu. Pożegnałam się z nim bardzo gorącym pocałunkiem. W domu czekała na mnie Alya, której powiedziałam co robiłam wczoraj z Adrienem. Alya była zachwycona małymi pieskami. Opowiedziałam Alyi o tych mdłościach, wymiotach i mocnych bólach brzucha. Alya powiedziała żebym zrobiła test ciążowy. Odpowiedziałam jej że to nie możliwe że ja.
No ale zmusiła mnie i poszłyśmy do apteki i poprosiłam o test ciążowy. Aptekarka wydałami go bez żadnych problemów. Zapłaciłam i wyszłam. Weszłyśmy razem z Alyą do mojego domu. Jak najszybciej poszłam do łaźenki i zrobiłam test. Odczekałam chwile po jego zrobieniu i wynik był pozytywny. Załamałam się. Jak to możliwe. Ja mam dopiero 15 lat.

Tymczasem w aptece
-Widziałaś tą dziwewczynę- powiedziała aptekarka
- Oczywiście tak młoda a już to robi-rzekła
- No właśnie dlatego dałam jej test zawsze pokazuje wynik pozytywny. Zobaczymy co zrobi gdyż się dowie że jest w ciąży. Smarkula.-odpowiedziała

W domu Marinette
-Musisz zadzwonić do Adriena, ma prawo o tym wiedzieć- rzekła
- Wiem ale boję się a co jeśli mnie zostawi- rozpłakałam się
-Nie zostawi cię- powiedziała
- Wiesz ten test na pewno mówi prawdę bo spóźnia mi się okres- zapłakała.
- Zadzwoń do niego- poprosiła
-Dobrze- odpowiedziałam i sięgnęłam po telefon
- Mariette ja muszę już iść poradzisz sobie - oznajmiła
-Tak poradze. Cześć- odpowiedziałam
- Pa pa-rzkła.
Gdy Alya wyszła zadzwoniłam do Adriena.
- Halo Adrien- powiedziałam
- Marinette coś się stało jesteś jakaś smitna-spytał się
-Wiesz bo ja bo my bo jestem w ciąży- poinformowałam go
-Cooooo? Już do ciebie jadę.- krzyknął
- Spokojnie umuwiłam się już do ginekologa zrobi badania-rzekłam
-Odwiozę cię - oznajmił
- Nie trzeba- odpowiedziałam i rozłączyłam się
Pojechałam do ginekologo i lekarz zrobił mi badania i okazało się że ....

Rozdział 9

                           Rozdział 9
Kilka dni później.

Dziś Marinette wychodzi ze szpitala. Przygotowałem dla niej romantyczny wieczór. I oczywiście pytałem się jej rodziców. Zgodzili się. Kupiłem Mari dwa małe Yorki teriery: Daisy i Lumpek tak je nazwałem. Więc pojechałem po Marinette z jej rodzicami. Strasznie się ucieszyła gdy mnie ujrzała i rzuciła mi się w ramiona.

Oczami Marinette
Dziś wychodzenia ze szpitala. Po południu przyjedzie po mnie Adrien i moi rodzice. Nie mogę się doczekać kiedy zobacze mojego futrzaczka. Mam już pewne podejrzenia kto mógł mnie porwać. Myśląc jeszcze o tym porwaniu  nie zoreientowałam się kiedy minął czas. Było już po południe. Gdy w drzwiach zjawił się Adrien byłam prze szczęśliwa, rzuciłam mu się w ramiona i pocałowałam go namiętnie. Później poszliśmy do jego limuzyny gdzie czekali na nas moi rodzice. Byli naprawdę szczęśliwi. Przy nich Adrien poprosił mnie o spotkanie dziś wieczorem. Ja zogodziłam się i moi rodzice też. Więc Adrien podwiózł nas pod dom i pożegnał się ze mną gorącym pocałunkiem. No pierwsze co zrobiłam wchodząc do domu zaczęłam myśleć w co się ubrać. Uznałam że ubiorę krótką granatową sukienkę i do tego złote koturny i złoty naszyjnik. Umuwiliśmy się o przed cukiernia. Adrien wyglądał bardzo ładnie.
-Wyglądasz pięknie- powiedział
-Ty też- rzekłam
- Kocham cię- uśmiechnął się
- Ja ciebie też-  i pocałowałam go.
Poszliśmy do restauracji gdzie jak zwykle zamówiliśmy to samo. Po kolacji posxliśmy so jego domu gdzie dostałam prezent. Były to dwa małe pieski.
- Ooooo jakie piękne- powiedziała
-Podoba ci się -spytał się
-Tak bardzo ale ja nie mam nic dla ciebie- rzekłam
- Nie martw się- odpowiedział
I zamknął drzwi od swojego pokoju. Odstawiłam pudełko z pieskami. Gdy rzuciłam się na Adriena i pocałowałam go bardzo namiętnie.


~LadyNoir💕

czwartek, 24 marca 2016

Rozdział 8

                                                              Rozdział 8
    Gdy pogotowie odjechało, pobiegłem do mojej limuzyny i pojechałem do szpitala. Wbiegłem do szpitala i spytałem pani na recepcji gdzie jest Marinette Dupain-Cheng. Odpowiedziała mi że w tej chwili jest operowana. Więc usiadłem przy sali operacyjnej i czekałem.


5 godzin póżniej

Czekam tu już kilka godzin. Zaraz powinna się skończyć operacja Marinette. Po jakiś 10 minutach lekarz wyszedł z sali a ja spytałem co z moją Marinette.
-Jak z Marinette?- spytałem się
- Jej stan jest ciężki ale powinna  z tego wyjść damy panu znać kiedy jej stan będzie stabilny-odpowiedział
- Dziękuje- powiedziałem.
Więc usiadlem pod OIOM'em i czekałem na dalsze informacje. w tym czasie przyjechali także rodzice Marinette. Byli bardzo zaniepokoieni i podziękowali mi że ją znalazlem. Wtedy przyszedł lekarz i powiedział że jej stan jest stabilny i że może do niej wejść tylko jedna osoba. Rodzice Marinette powiedziel żebym to ja wszedł. Zgodziłem się. Podszedłem do jej łóżka i ona akurat się obudziła. Spojrzała mi w oczy i wyszeptała Kocham Cię. Odpowiedziałem jej to samo i pocałowałem ją.

Oczami Marinette
Gdy się obudziłam zobaczyłam Adriena. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam mu Kocham Cię, a on odpowiedział to samo i mnie pocałował. Potem wyszedł z sali. Nikt więcej już nie wchodził więc próbowałam przypomnieć sobie co się stało. Jedyne co pamiętam to to że ujrzałam Adriena jak wisiałam w jakiejś piwnicy. Podczas rozmyślania zasnęłam.

Oczami Adriena
Rozmawiałem z lekarzem i powiedział że Marinette wyjdzie z kilka dni. Bardzo się ucieszyłem.

~LadyNoir
Przepraszam że taki krótki ale może dzisiaj pojawi się jescze jeden.

wtorek, 22 marca 2016

Rozdział 7

                                                        Rozdział 7
Obudziłam się w ciemnym pomieszczeniu gdy podeszły do mnie dwie zamaskowane kobiety. Uderzyły mnie i zaczęły mnie ranić. Krew lała się strumieniami. I potem znowu zemdlałam......
Obudziłam się sama w jakiejś piwnicy nie wiem co się stało. Na szczęście Tikki nic się nie stało.

Oczami Adriena
Marinette nie zjawiła się dziś w szkole. Było to dziwne ponieważ rozmawiałem z nią rano.
Zmartwiłem się. Po lekcjach poszedłem na policję i zgłosiłem zaginięcie. Powiedzieli że zacznął szukać kiedy nie znajdzie się po 24 godzinach. Więc zacząłem jej szukać sam. Poszukiwania zacząłem w mieście ale nic nie znalazłem. Teraz zostały mi poszukiwania w lesie. Jednak było już późno i wróciłem do domu. Cały czas myślałem co mogło się stać mojej kochanej Marinette. I po chwili myślenia zasnąłem.

Następnego dnia
Obudziłem się rozkojarzony. Nadal myślałem o Mari. Na szczęście była sobota i mogłem jej szukać cały dzień. Szybko zjadłem śniadanie i pobiegłem na policję. Powiedziałem że wczoraj zgłaszałem zaginięcie i że przeszukałem całe miasto. Więc trzeba przeszukać przedmieścia. Po jakiś kilku sekundach zajawiło się bardzo dużo policjantów z owczarkami niemieckimi. U boku najważniejszego z policjantów był najodważniejszy pies(suczka)-Fara. W trakcie poszukiwań przeszukaliśmy chyba wszystkie miejsca gdy Fara zaczęła nas ciągnąć do starego domu. Wbiegłem tam jak najszybciej i przeszukałem cały i zostało jeszcze jedno miejsce piwnica. Gdy zeszłem do piwnicy zobaczyłem straszny widok.

Oczami Marinette
Byłam przywiązana do jakiś belek a krew nadal ciekła. Już wręcz błagałam żeby ktoś mnie znalazł. Miałam nadzieję że Adrien mnie szuka. Wisząc tak już kilka godzin straciłam nadzieję że ktoś mnie znajdzie. W jednej chwili zobaczyłam Adriena ale byłam tak słaba że aż straciłam przytomność.

Oczami Adriena
Marinette wisiała przywiązana do tych belek chyba kilka godzin. Gdy do niej podszedłem ona straciła przytomność. Prawdopodobnie straciła dużo krwi. Jak najszybciej wezwałem pogotowie. Podbiegłem do Mari i odwiązałem ją. Próbowałem zatrzymać krwawienie ale nie udawało mi się. Po kilku minutach przyjechało pogotowie i zabrali ją. Gdy spytałem ich czy przeżyje powiedzieli że ostatnie godziny będą decydujące....

~LadyNoir
Za pomoc w tworzeniu dziękuje mojej najlepszej przyjaciółce.

poniedziałek, 21 marca 2016

Rozdział 6

                  Rozdział 6
Wchodząc na lekcję nadal trzymaliśmy się za ręce. Oczywiście nauczyciel na nas nakrzyczał a wzrok Chloe i Lili był przerażający. Przy Adrienia czułam się bardzo bezpiecznie.
Lekcje razem z moim kocurkiem mijały bardzo przyjemnie.
Oczywiście Adrien mnie odprowadził do domu. Na pożegnanie pocałowaliśmy się .
-Do zobaczenia na patrolu- odpowiedziałam
-Do patrolu księżniczko- uśmiechnął się i jeszcze raz mnie pocałował.
I każdy poszedł w swoją stronę. Wszłam do domu i pobiegłam do swojego pokoju.
Odrobiłam lekcje i zaczęłam rozmyślać jak to możliwe że nie zauważyłam podobieństwa między Adrienem i Czarny Kotem i dopiero teraz zobaczyłam podobieństwo. Przecież oni mają te same włosy i budowę ciała. Podczas tego rozmyślania czas upłynął bardzo szybko i zanim się zorientowałam była już pora patrolu.
- Tikki kropkuj
I wyskoczyłam z pokoju jako Biedronka. Chodziłam po dachach i czekałam na Czarnego Kota obserwując Paryż. I oczywiście mój kochany kiciuś pojawił się po kilku minutach.
miejscebyło się również bez pocałunku i to bardzo namiętnego.
-Cześć księżniczko- rzekł
-Cześć futrzaku- odpowiedziałam
- I co Paryż jest dziś spokojny?- Spytał
-Wyjątkowo spokojny, więc może jako Adrien i Marinette skoczymy na miasto?- zaproponowałam mu
- Bardzo chętnie- powiedział
Więc schowaliśmy się i przemieniliśmy się.
No i Adrien wziął mnie do najdrożeszej restauracji w mieście czyli restauracji w hotelu  Grand Paris. Zamówiliśmy to samo. Po cudownej kolacji wziął mnie moje ulubione miejsce na plac Trocandero. Spędziliśmy tam cudowne chwile i jeszcze raz wyznaliśmy sobie miłość. Następnie odprowadził mnie do domu.Po tym cudownym czasie jaki spędziłam z Adrienem poszłam spać bo było już bardzo późno.

Następnego dnia
Poszłam do szkoły dużo wcześniej niż zazwyczaj. Po krótkiej drodze do szkoły czułam że ktoś mnie śledzi gdy się odwróciłam zobaczyłam zamaskowanął kobietę która uderzyła mnie czymś bardzo twardym i wtedy zemdlałam....



~LadyNoir

niedziela, 20 marca 2016

Rozdział 5

                                                    Rozdział 5
Gdy ujrzałam Adriena w takim stanie zadzwonił dzwonek na lekcję.  Powiedziałam Alyi żeby poszła na lekcję i że do niej dojdę. Zgodziła się. Podeszłam do Adriena i zaczęłam rozmowę ty razem bez jąkania bo czułam się przy nim pewniej.
-Adrien co się stało- spytałam się
-Wiesz na sesji zdjęciowej przewróciłem- rzekł
-Oj Adrien wiem że kłamiesz- powiedziałam
- Nie nie kłamię- odpowiedział
-Znam prawdę - rzekła
- Ale jaką -spytał się
- Że jesteś Czarnym Kotem ponieważ widziałam cię wczoraj i to dość długo- poinformowała gogo
- Czy ty jesteś- i nie zdążył dokończyć bo go pocałowałam
- Tak jestem Biedronka -rzekłam
-Mogłem się domyślić- powiedział
-Wiesz co Adrien spotkajmy się po lekcjach i porozmawiajmy a teraz wracajmy na lekcję- poprosiłam go
- Oczywiście księżniczko - odpowiedział i pocałował mnie.
Wracając na lekcje jeszcze dużo rozmawialiśmy gdy po chwili rozmowy złapałem go za ręce i chyba Adrien wiem też się to podobało.



~Lady Nowe
Przepraszam że taki mega krótki ale nie miałam zbytnio czasu i weny by go napisać.

sobota, 19 marca 2016

Rozdział 4

                                                                         Rozdział 4

Serce Czarnego Kota przestało bić. Załamałam się. Władca Ciem widząc to doprowadził wszystko do porządku i zniknął. Po zniknięciu Władcy Ciem wezwałam Mistrza Fu żeby  mu pomógł.
-Nie mogę nic tu zdziałać- powiedział Mistrz Fu
- Ale jak to nie możesz- odpowiedziałam
-Gdyby nie był przemieniony nic by się strasznego nie stało na ale niestety był przemieniony teraz już nic nie pomoże- rzekł
Po tych słowach załamałam się. Położyłam się obok mojego kochanego kocura i szepnęłam mu do ucha:
- Kocham cię
I jeszcze bardziej się rozpłakałam. Wtedy jedna z moich łez spadła na jego policzek.
Poczułam oddech na moich ustach. Po chwili otworzył oczy nie mogłam uwierzyć własnym oczą co się stało gdy zaczął się wypytywać co się stało. Rzuciłam mu się do szyi i pocałowałam go. Sama była zaskoczona że to zrobiłam. Następnie uciekliśmy z tego miejsca schowaliśmy się w jakimś uliczce i daliśmy się ponieść uczuciom:
- Kocham cię i przepraszam że wtedy uciekłam- powiedziałam
- Nic się nie stało moja słodka- uśmiechnął się
- Jesteś cały potłuczony masz mnóstwo siniaków i zadrapań- poinformowałam go
-Wiem ale to nie problem, problemem jest to że Władca Ciem nie śpi będzie wypuszczał coraz więcej akum- rzekł
- Wiem- powiedziałam i pocałowałam go namiętnie
Rozmawialiśmy tak jeszcze z 20 minut gdy moje i jego miraculum zapikało. Jeszcze raz się pocałowaliśmy i uciekliśmy.

Oczami Czarnego Kota (Adriena)

W końcu ja i Biedronka pocałowliśmy się a potem uciekliśmy w ciemną uliczkę rozmawialiśmy tam 30 minut i rozmawiali byśmy dłużej gdyby nie to że było późno i nasza transformacja by się skończyła. Więc tym sposobem pożegnaliśmy się pocałunkiem i poszliśmy  w swoją stronę. Gdy rozstałem się z Biedronką zacząłem myśleć co powiem ojcu gdy zobaczy mnie w takim stanie. Bojąc się reakcji ojca i Natalie nie wróciłem do domu.

Następnego dnia


Oczami Marinette

Idąc do szkoły myślałam co  się wczoraj stało. Nie mogłam w to uwierzyć pocałowałam Czarnego Kota. Będąc w szkole nie zauważyłam Adriena. No ale mógł się rozchorować.
Na jednej z przerw rozmawiając z Alyą zauważyłam Adriena całego posiniaczonego i podrapanego. Siedział w koncie żeby nikt go nie zauważył. Widząc te zadrapania wiedziałam kim jest....


~LadyNoir💘💘💘🐞

Informacja!!!!!!

Prawdopodopodobnie osoby które czytają uważają że akcja dzieje się za szybko. Jeśli chcecie mogę trochę zwolnić z akcją. Dajcie znać w komentarzach. I wyprzedzając komentarze typu czy  w tych opowiadaniach dowiedzą się kim są w rzeczywistości?
Tak dowiedzą się, a jeśli chodzi o wrzucanie postów postaram się wrzucać codziennie lub co dwa dni.🐱🐞☺


~LadyNoir

Rozdział 3

                                                                          Rozdział 3

Gdy nasze usta były coraz bliżej poczułam że to za wcześnie. Odsunęłam się i uciekłam. Czarny Kot próbował mnie zatrzymać ale nie mogłam. Wróciłam do domu i przemieniłam się. Wskoczyłam pod kołdrę i załamałam się. Dlaczego chciałam to zrobić przecież moje serce należy do Adriena. Było już późno więc poszłam spać.

Następnego dnia

Od rana byłam rozkojarzona. Zbywałam wszystkich nawet Alyę. Nadal nie mogłam pojąć  dlaczego chciałam to zrobić. Niestety znowu muszę dziś iść na patrol z tym futrzakiem.
Od rana niebo było nienaturalnie zachmurzone więc zaczęłam się martwić że znowu ktoś został opętany przez akumę. Po chwili przestałam o tym myśleć i skupiłam się na lekcjach.
Wracając do domu zobaczyłam straszny widok. Paryż był zniszczony. Samochody były po przewracane. Nie wiedziałam kto mógł zostać opętany. Gdy zobaczyłam Władcę Ciem i po prostu zamarłam. Pobiegłam do domu najszybciej jak umiałam i przemieniłam się.
-Tikki kropkuj!
Gdy byłam Biedronka wybiegłam na dwór. Zaczęłam go obserwować gdy poczułam dotyk na mojej talii.
-Kiciusiu zostaw!- krzyknęłam
-No dobrze co ci się stało chodzi o to co wydarzyło się wczoraj opowiedział
-Tak ja cie za to bardzo przepraszam-rzekłam
Po tej rozmowie rzuszyliśmy do walki z Władcą Ciem.
Gdy jedną ze swoich mocy uderzył Czarnego Kota. I on zemdlał. Podbiegłam do niego jak najszybciej. Przyłożyłam ucho do jego klatki piersiowej i jego jego serce nie biło.



~LadyNoir👹
Przepraszam że taki krótki ale nie mam weny.

piątek, 18 marca 2016

Rozdział 2

                                                 Rozdział 2
Gdzy usłyszałam ten krzyk szybko zdjełam ręce z Czarnego Kota i poprosiłam go żeby na razie sam to sprawdził i że dojde do niego jak najszybciej bo muszę podładować miraculum. Zgodził się. Gdy się zgodził pobiegłam jak najszybciej żeby nakarmić Tikki.

Oczami Czarnego Kota
Biedronka poprosiła mnie o sprawdzenie tego samemu i że do mnie dojdzie.
I gdy się zgodziłem zniknęła w kilka sekund więc wyruszyłem w stronę tajemniczego krzyku.
Gdzy dotarłem na miejsce okazało się że kobiecie ukradzono torebkę. Tak pierdoła ale zlecenie to zlecenie.W sekundę dosyrzegłem złodzieja który ukradł tej kobiecie torebkę.
Pobiegłem za nim i go dorwałem. Wezwałem policję i oddałem tej kobiecie torebkę.
Kiedy zjawiła się Biedronka była zdziwiona że to była taka krótka interwencja.

Oczami Biedronki
Tikki jadła dłużej niż myślałam.Chyba jadła ze 20 minut ale czego się nie robi dla pełnego miraculum. Gdy tylko Tikki skończyła jeść ciasteczka🍪schowałam się.
-Tikki kropkuj!
I byłam już Biedronką. Niestety był taki jeden problem gdzie jest Czarny Kot. Chyba przelaciałam cały Paryż no ale po 10 minutach poszukiwań znalazłam go. Okazało się że przy tej interwencji nie mam już nic do roboty. Chociaż może to dobrze bo z Czarny Kotem będziemy mogli skończyć to co zaczęliśmy. Weszliśmy na jakiś dach i oczywiście zarzuciłam mu ręce na szyię.
-No to czas dokończyć to co zaczęliśmy
-To na czym skończyliśmy
-Wiesz czuje że między nami jest jakaś chemia
-Też to odczuwam
Byliśmy coraz bliżej coraz bliżej  siebie, nasze usta się zbliżały.



~LadyNoir


Rozdział 1

                                     Rozdział 1

Ten dzień zaczął się zwyczajnie obudziłam się i wstałam z łóżka chyba raczej zwlokłam się z niego. Poszłam do łazienki ogranełam się,  zjadłam śniadanie i pobiegłam do szkoły. Chciałam jak najszybciej zobaczyć Adriena. Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam Chloe przytulającą się do Adriena. Pomimo że Adrienowi też się to nie podobało poczułam w sobie nagły atak zazdrości i smutku. Jednak nie chciałam tego pokazywać bałam się że zostanę opętana przez akumę, a tego chyba nikt by nie chciał. Nie ma nic gorszego niż Biedronka opętana przez akumę🐞. Więc przeszłam obojętnie i powiedziała cześć no dobra chciałam powiedzieć cześć.
-Cz..cz...eść-rzekłam
-Hej-odpowiedzał
Po tym szybko poszłam na lekcje. Które jak zwykle minęły zwyczajnie. Wróciłam do domu. Odrobiłam lekcje i wyruszyłam na patrol okolicy. Oczywiście jako Biedronka.
-Tikki kropkuj!
I już w sekundę byłam Biedronka. Więc poszłam na patrol. Fajnie by był gdyby Czarny Kot do mnie dołączył. Chodząc po dachach i obserwując Paryż nagle pojawiła się przedemną czarna postać o bujnych blond włosach.
-Musisz mnie tak straszyć futrzaku- powiedziałam.
-Nie chciałem przepraszam moja słodka- rzekł
-Wybaczam ale następnym razem tak nie rób- odpowiedziałam
-Oczywiście księżniczko- powiedział i uśmiechną się tym swoim kocim uśmieszkiem.
-Dziś jest chyba spokojnie- opowiedziałam
-To świetnie czyli wieczór jest nasz?-zapytał
-Oj kotku nie przesadzaj- odpowiedziałam na pytanie.
Nasza odległość niebezpiecznie przybliżać. Wtedy moje miraculum zapikało i musiałam szybko uciekać, ponieważ mam mało czas do końca transformacji.
-Wiesz co ja już muszę iść, moje miraculum zaraz się wyczerpie- poinformowałam go.
-Zaczekaj- krzyknął
-Co?-zapytałam się
-Chciałbym wiedzieć czy między nami będzie coś kiedyś.-powiedział
-Myślę że w dalekiej przyszłości może coś między nami będzie albo może w dużo bliższej przyszłości- rzekłam z lekkim flirtem.
Założyłam mu ręce na szyje gdy nagle rozległ się krzyk.


~LadyNoir

Prolog

Hej! Udało mi się dziś napisać prolog. Zapraszam do czytania.

           
                                                   Prolog

     Jestem Marinette. Chodzę do gimnazjum.Mam cudowną przyjaciółkę Alyę. W mojej klasie jest pewien cudowny chłopak Adrien💕. Syn słynnego projektanta mody.Jednak to chyba jedyne normalne rzeczy we mnie. Tej rzeczy nie wie praktycznie nikt tylko ja i moja kwaim Tikki. Tikki jest moją kwaim która pomaga mi się zamienić w superbohatera -Biedronkę. Chociaż nie przemieniłabym się gdyby nie miraculum które znajduje się w moich kolczykach. Ochronie Paryż przed złoczyńcami opętanymi przez akumy. Akumy wypuszcza nasz okropny wróg Władca Ciem, który za wszelką cenę chce zdobyć nasze miraculum. Teraz pewnie będziecie się zastanawiać dlaczego piszę nasze ponieważ Paryża nie bronie sama. Chronię go z Czarnym Kotem(tak tak Czarny Kot to Adrien) Niestety nie wiem kim jest Czarny Kot pod maską.Więc jak widać nie jestem zwyczajną dziewczyna. Teraz już muszę kończyć, ale na pewno się jeszcze do was odezwę. Do zobaczenia.






Dzięki z przeczytanie.
~LadyNoir12

Hej!

 Hej na tym blogu będę pisała o Miraculum Biedronka i Czarny Kot. Głównie będę pisała opowiadania ale także pojawią się informacje o serialu.Dziś postaram się wrzucić prolog ale nie obiecuje.Jutro prolog będzie na pewno. Zapraszamy do czytania mojego bloga.☺